Wojciech Stawiszyński - Atanazy Wielki "Historia arian spisana dla mnichów" (recenzja)

Atanazy Wielki, Historia arian spisana dla mnichów, wprowadzenie, tłumaczenie, przypisy Ewa Dusik-Krupa, Kraków 2018, Źródła Myśli Teologicznej tom 80, ss. 99

Atanazy zwany Wielkim to jedna z najbardziej wyrazistych postaci IV wieku: w młodości diakon biskupa Aleksandra, świadek  Soboru Nicejskiego, biskup Aleksandrii w latach 328-373. Pięciokrotnie skazywany na wygnanie przez czterech cesarzy (Konstantyna Wielkiego, Konstancjusza, Juliana Apostatę, Walensa), 17 lat spędził z dala od swej stolicy, lecz pozostał niezłomnym obrońcą Credo nicejskiego. Atanazy jest już znany polskiemu czytelnikowi dzięki licznym tłumaczeniom jego pism oraz poświęconym mu opracowaniom.

Jednak Historia arian św. Atanazego nie była dotychczas tłumaczona na język polski (z wyjątkiem rozdziału 44 czyli Listu Hozjusza do cesarza Konstancjusza [tł. J. Radożycki, BP 3 nr 10076n.]. Dobrze się więc stało, że obok innych pism historycznych, takich jak O synodach, O dekretach.., Apologia własnej ucieczki, Apologia przeciw arianom czy Apologia do Konstancjusza, dzieło to jest już dostępne w języku polskim.

Historia arian to relacja Atanazego o reakcji ariańskiej z lat 330-360. Atanazy opisuje, między innymi, tragiczne i krwawe wydarzenia w Aleksandrii w czerwcu 356 r., kiedy to zmuszony był – już po raz trzeci – do ucieczki, a kościoły egipskie zostały przemocą przejęte przez arian. Opowiada także o wydarzeniach wcześniejszych, to jest o synodach w Sardyce (343 r.) i Mediolanie (355 r.), o będącym konsekwencją tego ostatniego wygnaniu papieża Liberiusza i o wielu innych dramatycznych epizodach. W pamięci czytelnika utrwali się zapewne historia maltretowania zwanego „ojcem biskupów” Hozjusza, starca blisko stuletniego i jego wytrwania w wierze katolickiej.

Atanazy pisze z niezwykłym zaangażowaniem, namiętnie atakuje arian oraz ich protektora cesarza Konstancjusza. Może więc słuszniej będzie uznać Historię arian bardziej za pismo polemiczne, niż historyczne. Chronologia relacji bywa bowiem powikłana, a opisy poszczególnych epizodów są często niejasne, być może dlatego, że pisane były dla mnichów egipskich, dobrze orientujących się w ówczesnych realiach. Czytelnikowi bardzo pomaga klarowny wstęp Autorki przekładu i szczegółowe przypisy koordynujące Historię arian z różnymi pismami Atanazego, Sokratesa, Sozomena, Teodoreta i innymi źródłami historycznymi.

Poruszające są fragmenty, w których Atanazy broni wolności Kościoła przed samowolą cesarza, na przykład mówiąc: „czy ktoś, widząc, jak on [Konstancjusz] przewodniczy tak zwanym biskupom i zasiada jako sędzia w sprawach kościelnych, nie powiedziałby, że jest to ohyda spustoszenia, o której mówił Daniel” (Hist. arian. 64, s. 73), lub, cytując Hozjusza: „Bóg oddał w twoje [Konstancjusza] ręce władzę królewską, nam [ biskupom] powierzył sprawy Kościoła. […] Ani my nie powinniśmy sprawować władzy, ani ty, cesarzu, nie powinieneś mieć prawa rozpalania kadzidła” (Hist. arian. 44, s. 73-74) - nic dodać, nic ująć!

Być może współczesnego czytelnika zdziwi, albo i zgorszy, ostrość polemiki i słownictwo Atanazego (psy, dzikie bestie, antychryst itd.), które kieruje pod adresem arian i cesarza. Mógłbym wspomnieć o tradycji inwektywy antycznej, o grozie jaką wzbudzała w Kościele w tamtych czasach herezja, o kontekście historycznym, ale wystarczy zwrócić uwagę na temperaturę współczesnych sporów politycznych – horror i terror. Zważmy też, iż religijne spory stanowiły w czasach Atanazego (tak zresztą bywa i dziś) integralną część polityki.

Książka fascynująca, do przeczytania jednym tchem – gorąco polecam!

Wojciech Stawiszyński

 

 

 

 

Pokaż rejestr zmian

Data publikacji: poniedziałek, 12. Marzec 2018 - 23:54; osoba wprowadzająca: Jacek Pokrzywnicki Ostatnia zmiana: poniedziałek, 12. Marzec 2018 - 23:56; osoba wprowadzająca: Jacek Pokrzywnicki