Językoznawstwo na wesoło

Bogusław Kreja

O onomastyceonomastach

 

1. Bujny rozwój i wielka popularność onomastyki kieruje uwagę na samą nazwę tej dyscypliny i nazwę ludzi ją uprawiających: onomaścionomasta. Pozornie nazwy te wyglądają na wywodzące się z greckiego, ale sądzić tak mogą tylko ci, którzy nie znają historii tej dyscypliny. Nie mogą to być nazwy pochodzenia greckiego, bo – rzecz jasna – sama onomastyka wzięła swój początek właśnie w Polsce. Pierwszy podwaliny pod jej rozwój położył niezwykle zasłużony ksiądz Baka w XVII w. Nazwa ta musiała się pojawić gdzieś w tym czasie, choć pisanych dowodów na to nie znajdziemy.

2. Wyraz onomasta musimy rozpatrywać w obrębie systemu fonologicznego i słowotwórczego polskiego. Onomasta to oczywiście pierwotny łonomasta. Zmiana pierwotnej grupy ło‑ w o‑ ma charakter hiperpoprawny, jest ucieczką od gwarowych form typu łokno, łopata. Tego samego rodzaju hiperyzmy mamy też w wyrazach takich jak gwar. okieć czy ogólne ojciec (z dawnego łojciec czyli *łoji cieć). A więc dzisiejszy onomasta to niewątpliwie pierwotny *łonomasta.

3. Jakaż zatem jest budowa słowotwórcza tego łonomasty? Hipotetyczną parafrazę słowotwórczą możemy zrekonstruować jako ‘ten, co łono maści’. A więc łonomasta od podstawy łono maścić jak wojewoda od woje wodzić.

Cóż to jednak to łono i co to jest maścić?

Rzecz nie jest łatwa do ustalenia, ale ambicja prawdziwego badacza, poszukiwacza prawdy nie pozwoli się cofnąć przed takimi trudnościami.

Znaczenie wyrazu łono ustalimy metodą sformułowaną właśnie przy badaniu interesującego nas tu zagadnienia, metodą, która otwiera przed nami niezwykle szerokie horyzonty badawcze, nieograniczone wprost możliwości interpretacyjne. Kluczem tej metody jest bardzo prosta reguła:

I Jeżeli w połączeniu frazeologicznym AB człon A ma przyjęte znaczenie a, to i człon B o pewnym niejasnym znaczeniu ma faktycznie historycznie znaczenie a.

Wyraz łono występuje w połączeniu frazeologicznym ojczyzny łono (por. „Pan Tadeusz” Mickiewicza itd.). Zatem zgodnie z regułą I łatwo stwierdzimy, że wyraz łono to ‘ojczyzna, kraj ojczysty’ [1]. Interpretacje członu pierwszego mamy już za sobą. Z kolei rozpatrzmy budowę słowotwórczą i pierwotne znaczenie czasownika mościć. To już sprawa prosta i dająca się zinterpretować przy pomocy metod konwencjonalnych. Czasownik mościć jest czasownikiem historycznie złożonym o współcześnie zatartej budowie morfologicznej. Mościć to oczywiście ma chrzcić, czyli ‘ma nazywać’. Uproszczenia fonetyczne tego chrzcić > ścić są tak banalne, że wystarczy odesłać do odpowiedniej gramatyki historycznej języka polskiego, zob. m.in. też GP I 75.

Doszliśmy więc właśnie do miejsca, że możemy podać pierwotne znaczenie realne wyrazu *łonomaści. A więc łonomasta to ‘ten, co ojczyznę, jej krainy i miasta, nazywał’.

Dodatkowo można też sformułować wniosek ważny dla historii nauki. Łonomaści to pierwotnie nie ci, którzy badali nazwy własne, ale ci, którzy tworzyli i nadawali nazwy własne miejscom i osobom. Zresztą reliktowo i dzisiaj ta funkcja u poszczególnych onomastów się dochowała.

Główny cel niniejszej rozprawki został osiągnięty, wyjaśniliśmy etymologię wyrazu (ł)onomasta i ustaliliśmy pierwotne znaczenie poszczególnych elementów tego wyrazu i specyficzne znaczenie tego wyrazu jako całości.

Jednak specjalnie ważne są też wnioski normatywne, a nauki z niniejszej rozprawki są następujące: proponuję wrócić do pierwotnej, pięknej formy łonomasta. Domaganie się powrotu do formy jeszcze starszej łonamachrzta będzie już zbędną przesadą.

 

 


[1] W tym miejscu poprawmy znowu etymologię Grzegorza Łubca, sprowadzającą wyraz łono do pierwotnego *ono, gdzie ‑n‑ ma być konektywem, a pierwotne *o-o to po prostu augmentatywnie reduplikuje nagłosowe o z wyrazu ono. W tej interpretacji łono to ‘*wszechocean’. Być może, że łonołonomatopeja dałoby się w ten sposób zinterpretować, ale – rzecz jasna – z interpretacji Łubca wynikałoby, że łonomaści zajmowali się najpierw nazewnictwem wielkich wód, a dopiero potem zajęli się nazewnictwem ojczystych rodów, a przecież wiemy, że było odwrotnie.

 

 

 

[Przedruk z: Z dziejów językoznawstwa polonistycznego w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Gdańsku i na Uniwersytecie Gdańskim (1947–2005), pod red. J. Maćkiewicz, E. Rogowskiej‑Cybulskiej i J. Tredera, Gdańsk 2006, s. 461–462].

 

Pokaż rejestr zmian

Data publikacji: niedziela, 28. luty 2010 - 00:00; osoba wprowadzająca: Importer Importowicz Ostatnia zmiana: środa, 1. Czerwiec 2016 - 13:46; osoba wprowadzająca: Importer Importowicz