Końcówki dopełniacza liczby pojedynczej rzeczowników męskich, w przeciwieństwie do końcówek rodzaju żeńskiego i nijakiego, często sprawiają użytkownikom języka polskiego spore problemy. Reguły dotyczące odmiany nie są bowiem proste i jednoznaczne. Wybór właściwej końcówki zależy od kilku czynników: rodzaju gramatycznego, uwarunkowań morfologicznych oraz znaczenia danego słowa.
„Męskie” nazwy drzew są rzeczownikami nieżywotnymi. Występując w dopełniaczu, mogą one mieć końcówki -a oraz -u. Reguły wyboru tych końcówek są stosunkowo zawiłe i nie nie do końca określone. Przy przedmiotach obdarzonych konkretnym kształtem, jak drzewa, preferowana jest końcówka -a. W wypadku materiałów pochodzących z danego drzewa – -u. Częściej więc mówimy buka, graba niż buku, grabu, gdy mamy na myśli drzewo, ale już tylko buku, grabu, gdy drewno z tego drzewa. Podobnie jest z wyrazami kasztan czy świerk: powiemy kasztana, świerka, kiedy myślimy o drzewie, ale kasztanu, kiedy o kolorze, i świerku, gdy chodzi nam o drewno z tego drzewa. W wypadku nazw drzew pochodzenia obcego występuje tendencja do stosowania końcówki -u (baobabu).
Słowniki poprawnej polszczyzny ukazują problem odmiany nazw drzew rodzaju męskiego w pełnej jego zawiłości: zalecając końcówkę -a (świerka), zaznaczając dowolność w wyborze końcówki w niektórych wypadkach (przykładem tytułowe buk, grab) bądź skłaniając się jednak ku końcówce -u (jaworu, jesionu czy dębu).
Eliza Sikora